Autor |
Wiadomość |
Rylee
 |
|
 |
Jacks
 |
|
 |
Dasetapshlem79
 |
|
 |
Yuri
 |
Wysłany:
Śro 19:50, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
Dzisiaj w Camden Town, mierzę buty. Sprzedawca jest wyjątkowo znudzony, prawie śpi.
Cytat: |
Ja: A jest może większy rozmiar?
On: ...być może...
Ja: <brecht> A mógłby pan sprawdzić?
On: ...<ziewa>No chyba mógłbym...
Ja: Dziękuję! XD |
Angielski po godzinach:
Prawie jak yaoi XD
Cytat: |
-Przemuś? Wracasz dzisiaj ze mną do domu?
- Jezu, spadaj, jesteś brzydki!: |
Cytat: |
[Adam do mnie, pokazując na moją bransoletkę]
- A po ile te kulki analne? |
Cytat: |
[John robi nam jakiś quiz]
John: - The only rule is the rule of fastest finger...
Ktoś z grupy: - Jezu, ale pan zboczony... |
Na chemii - ostatniej lekcji w środę:
Cytat: |
[Zaczynam przed oczami kumpeli machać ukłdem okresowym]
- Cześć, jestem tablicą Mendelejewa. Dotknij moich literek.
nauczycielka - Paulina? O.O |
Cytat: |
[cisza na sali, Ajron zaczyna mi coś pisać w zeszycie]
"dziuda"
[odpisuję jej]
"kumbajaja" |
Po chemii:
Cytat: |
[schodzimy do szatni]
Ja: Kurde! Gdzie jest mój cyferek?
[Ajron, Sylwia i Agnieszka w brecht]
Ja: - A wy jesteście takie idealne? XD |
W szatni, spóźniłam się XD U nas jest tak, że kurtki wieszają uczniowie którzy mają dyżur:
Cytat: |
[grają w skrable, jeden na mnie patrzy]
dyżurny 1: O nie nie nie! Jak ja jej będę wieszał kurtkę, to mi kolejka przepadnie! Za to mi ta mała ma ułożyć jedno słowo!
ja: no okej...
dyżurny 2: E, za łatwe, niech zaśpiewa piosenkę
ja: nic nie będę śpiewać, daj mi te literki!
dyżurny 2: śpiewaj!
ja: to ja już wolę nosić tą kurtkę ze sobą
dyżurny 2: tylko się nie popłacz!
ja (już gdzieś z korytarza): sratata!
dyżurny 2: emo!
ja: sremo!
|
Potem, gdzieś po trzeciej lekcji wice dyrektor się mnie pyta czemu ja tą kurtkę tak wszędzie ciągam... Powiedziałam, że to sprawa honoru i ja ją koniecznie muszę nosić cały dzień ze sobą. Głupio się uśmiechnął, zrobił swoje "ahaa..." i poszedł XD |
|
 |
chamsti
 |
Wysłany:
Nie 21:41, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
hmmm u mnie na szczęście nei ma pseudo punków... no oczywiscie nie licząc mnie... tkaiej niedorobioenj mieszanki pseudo punka i pseudometala co słucha rocku i punku xD
za to ja musze po kolei każdej osobie w klasie (i nie tylko =P) tłumaczyć ze nei słucham metalu... i tak sie mnie czepiają i są przekonani ze wiedzą lepej niz ja i ze ja ejstem emtalem -_-"
swoja drogą to mi się przypomniały dwie fajne sytuacje ^^
1) w 6 klasie mieliśmy recytować "pania twardowską" no a że była zima, skoki narciarskie itp to mądra ja wychodzę na środek klasy i zaczym "Adam Małysz, Pani Twardowska" oczywiście klasa w becht i teraz zawsze jak mamy coś recytowac na polaku to mi to kumpela wypomina xD
2) wracałyśmy z jakiegoś meczu (chyba z N. Sącza =P) i ja byłam zmeczona i poszłam spać w busie (ja mam taką poze do spania ze wszyscy sie z tego brechtaja =P ręce opieram o kolana a glowę o ręce =P) no i kumpele coś tam zebym sie obudziła i wogóle robiły wszystko zebym tylko nie mogła spać... oczywiście co chwile było "ejjj no ja chce spać, wali mnei ze wy nie ale ja tak" itp. no i w pewnym momencie wydarlam sie na cały głos "WEŹCIE MNIE KU**A USPOKUJCIE" było to wyniekiem tego ze nie wiedziąłam czy powiedziec "weźcie mi dajcie spokój" czy "weźcie sie uspokójcie" no i najlepsze jest to, ze kumpela to akurat nagrywała na koma xD i tym tez mnei męczy =P
w sumei to jeszcze jedna pojechana sytuacja była... kumpela miała urodziny i pomyślałysmy ze sie przebierzemy za bliźniaków z Tokio Hotel xD miałysmy byc tylko u kumpeli na chacie ale poszłysmy szukać kogoś zeby nam kupił browara xD nei chcialibyście widzieć min przechodzniw =P |
|
 |
Kot : P
 |
Wysłany:
Sob 22:57, 21 Paź 2006 Temat postu: |
|
Rozmowa 2 dziewczyn z mojej szkoly, nazwijmy je tu fikcyjnie - Ala i Tola - będize wymowniej...^^
Ala : Wiesz co?
Tola : Słucham?
Ala : Ja jestem większą punkówą niż ty! <duma na twarzy>
Tola : TAK?! TO GDZIE MASZ KRAWAT?! <wymachuje czerwonym krawatem przed nosem Ali>
Ala : W domu ;/
Tola : Co z ciebie za punk ;/
Ala : Większy niż ty, bo mam 4 pary trampków i glany!
Tola : A ja mam martensy i 3 pary, ale moje trampki są zaje, a wiesz czemu? Bo ja im popisłam noski, a ty masz czyste, takie nie oldskulowe.
Ala : [cut] cie chyba, punki nie noszą martensów ;/
Tola : [cut] się...
<ciągu dalszego można się domyślić - zwykła bluzganka>
A teraz cofnijmy się w czasie...
Jakiś miesiąc temu...
Ja : Cześć laska, widze że słuchasz punka ^^
Ala : Joł! Słucham ziąąą
Ja : Jesteś pacyfistką ?
Ala : Co?
Ja : Masz pacyfke na plecaku '-_=
Ala : Jaką pacyfke?! O_O
Ja : No to <pokazuje palcem>
Ala : Yyy... Ty jesteś jakaś [cut], nie wiesz żę to znak punków? ;/
Ja : @_@ <zgon>
W regulaminie było coś na temat bluzgów... czyż nie? następnym razem wprowadź cenzurę. Noodle |
|
 |
TakehitoKaren
 |
Wysłany:
Nie 15:50, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ostatnio byłam na dyskotece w Protektorze, ale było tak dennie że do końca imprezy leżałam rozwalona na fotelu (swoją drogą wygodne ). Tylko na początku kiedy weszłyśmy poszłam z koleżanką na salę Retro i w przypływie szaleństwa zaczęłyśmy tańczyć na rurze. Normalnie była taka grzana, że potem dwóch kolesi nie chciało się od nas odczepić xD' ale w końcu zwiałyśmy i zaległyśmy na fotelach xd Potem ledwo do domu wróciłam bo obcasy to nie mój żywioł (plugastwo jedne, będę musiała w tym chodzić przez całe wakacje TT), i jeszcze było kilka lepszych zdarzeń ale wyleciały mi z głowy xD |
|
 |
devis
 |
Wysłany:
Śro 15:40, 10 Maj 2006 Temat postu: |
|
dziwne?
np. wyladowanie gdzieś we wsi z koleżanką rowerami, bo się zgubiłyśmy w lesie. W między czasie ta skakała po małym pięku i wpadła do bagna.
Potem nie potrafiłyśmy przez ulicę przejechać
Kiedy indziej nie moogłam wyjśc z kibla, bo mnie kot pilnował i rzucał się na mnie. Chyba z pół godziny czekałam, aż rodzice wrócą i ją odemnie odpędzą ><
i tak dalej ;p |
|
 |
Ypsilon
 |
Wysłany:
Pią 14:46, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
Ja tam raczej jestem grzeczna i ułożona, ale czasami mi odbija. Jak na przykład kilka dni temu... _^_
Wybrałam się w damskim gronie (ja, mama i siostra) nad Wisłę, pobiegać. To nic, że upał nie z tej ziemi, a każdy rowerzysta pragnie mnie rozjechać. Zmęczone, dotarłyśmy pod Wawel i wpadłyśmy na wspaniały pomysł... wypożyczenia rowera wodnego. Dostałam kapok, wsiadłam i zaczęłam pedałować. Jednak w pewnym momencie (konkretniej - na środku Wisły, pod mostem Dębnickim, jak tam kiedyś pojedziecie - wspomnijcie ;P) dostałam ataku histerii i zaczęłam się wydzierać, że się boję, że chcę wracać i że się zaraz wszystkie trzy (plus bezcenna rodzinna hulajnoga) potopimy.
Nie będę wspominać o nieszczęsnym kapoku, stabilności "tego czegoś" na czym przyszło mi pływać i o moich umiejętnościach pływackich (no, nawet jakiś medal mam...). Ja po prostu od czasu do czasu boję się ciemnej, głębokiej wody. Lepsze przedstawienie urządziłam kilka lat temu na środku kładki na Dunaju, ale to inna historia ^^' |
|
 |
Mazi
 |
Wysłany:
Czw 23:56, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
A jeśli majówka to tylko z zakręconą ekipą. Fajnie tak siedzieć na słońcu wiedząc że kumple maturkę piszą... pewnie za rok inaczej będę mówił ale cio tam  |
|
 |
Yuri
 |
Wysłany:
Wto 15:58, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
devis napisał: |
szczególnie teraz gdy leje |
Lepiej tak, niżeli słońce ma świecić po oczach. No, przynajmniej dla kogoś ze światłowstrętem ;P
devis napisał: |
a takich dziwnych zdarzeń to miałam oj miałam ^^" |
A naprzykład? ;]
Teraz majówka i czas sprzyja posiedzeniom poza domem... Sięgając pamięcią... Nadaje się niedziela - impreza u koleżanki na działce, nawet z grillem. Nawet z "Żubrami" (a jako, że świństwa nie piję, to chłopcy się wystraszyli, że będę trzeźwa i musieli się wracać po wino "Don Rafaello" i czekoladę mleczną XD bo zastrzegłam, że z "Kelerisem" mają nie wracać; def. Keleris - najtańsze i najgorsze tanie wino na dzielnicy). Posiedzieliśmy trochę przy stole, jak cywilizowani ludzie, potem ludziom zaczęło być weselej, więc musiałam robić uniki przed miotającym pieczonymi kurczętami Mateuszem i poradzić sobie z Krzyskiem, który za wszelka cenę chciał mi odebrać swoją czapkę. Posiedzieliśmy trochę na dachu domku (swoja drogą zmyślnego, bo w rzeczywistości to wietnamski samochód wojskowy przerobiony na domek), pokrzyczeliśmy, niektórzy popili, więc zaczeli wariować. Atrakcją wieczoru został Grześ, nasz prywatny Szatan, lat 19, który w stanie upojenia położył się krzyżem na trawie i zaczął rozmawiać z Bogiem... Potem trzeba było sprzątać, przede wszystkim :P |
|
 |
Ciril
 |
Wysłany:
Pon 20:58, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
Noodle napisał: |
Nie masz dokąd iść? Idź do promenady  |
no raczej :] |
|
 |
devis
 |
Wysłany:
Nie 11:23, 30 Kwi 2006 Temat postu: |
|
szczególnie teraz gdy leje
a takich dziwnych zdarzeń to miałam oj miałam ^^" |
|
 |
hijack
 |
Wysłany:
Pią 16:40, 28 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Hehehe... a mi raczej nuda nie grozi Tym bardziej, że ciepełko ostatnio ciągle Można przesiadywać troszkę na dworze    |
|
 |
Noodle
 |
Wysłany:
Pią 14:11, 28 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Ciril napisał: |
Ja mam znajomych ale wole siedziec w domku moge robic co chce i nikt mi nie nazuca swojej woli
TakehitoKaren ma racje w ostatecznoscie Noodle masz jescze nas    |
Jeżeli chodzi o takie znajomości, to mam wielu znajomych...
Ale czasem to aż się dusze, jak jest piękna pogoda, a ja nie mam gdzie sie podziać... Dzięki bogu, ktoś wymyślił coś takiego jak zakupy
Nie masz dokąd iść? Idź do promenady  |
|
 |